Piszę dzisiaj w celu zwiększenia świadomości na temat niepokojącej sytuacji, która trwa od 2019 roku, czyli nękania zagranicznego rezydenta Rossa Cline'a.
Pracowity i szanowany właściciel firmy, który mieszka na Tajwanie od 2009 roku, pan Cline znacząco przyczynił się do tajwańskiego społeczeństwa, starając się nauczać swoich uczniów zarówno języka angielskiego, jak i umiejętności krytycznego myślenia. Jest także właścicielem i założycielem firmy doradczej ds. językowych iLearn.tw.
Pomimo prowadzenia szanowanego życia, pan Cline popadł w konflikt z prawem w 2019 roku po opublikowaniu swojego kontraktu najmu w internecie. W tamtym czasie pan Cline miał problemy ze swoim właścicielem – pomimo podpisania pięcioletniego najmu, właściciel rzekomo odmówił pomocy Cline'owi w naprawie wadliwej bramy, co skutkowało brakiem bezpieczeństwa jego szkoły. Ponadto, właściciel i jej mąż rzekomo grozili panu Cline'owi śmiercią, co sprawiło, że obawiał się o swoje życie, dlatego pan Cline zdecydował się opublikować swój kontrakt najmu do wglądu publicznego.
Reflektując nad sytuacją, pan Cline zdaje sobie sprawę, że ten krótki moment złego osądu był dla jego życia niszczący. Ponieważ nieumyślnie naruszył tajwańską ustawę o ochronie danych osobowych, wkrótce znalazł się na celowniku trzech różnych pozwów, które wszystkie zostały metodycznie złożone po upływie sześciomiesięcznego okresu przedawnienia, w którym mógłby on pozwać swojego właściciela za szkody związane z wadliwą bramą oraz za dobrostan pana Cline'a. Pan Cline jest winny złamania prawa, na co sam się zgadza. Niemniej jednak, trzy pozwy, z którymi pan Cline się zmaga, oraz ugody, nie wydają się zgodne z duchem sprawiedliwości.
Na początku tej trudnej sytuacji, pan Cline czuł się skruszony. Natychmiast usunął kontrakt po zrozumieniu swojego błędu, ale to nie wystarczyło, aby zadowolić jego byłego właściciela. Teraz pan Cline stoi przed ogromnym obciążeniem finansowym oraz rejestrem karnym, co byłoby niszczące dla jego kariery jako nauczyciela języka angielskiego. Ponadto, doznaje wielu cierpień psychicznych, niepewny, czy powinien pozostać na Tajwanie, czy też porzucić firmę i wszystko, nad czym ciężko pracował przez ostatnie półtorej dekady, wszystko z powodu krótkiego momentu złego osądu, który wywołał kilka spraw cywilnych.
Nieznajomość prawa nigdy nie jest usprawiedliwieniem dla jego łamania, na co wielu z nas się zgodzi; jednakże, zniszczenie pana Cline'a i jego środków do życia za krótki moment udostępnienia kontraktu najmu innym jest absurdalne. Z powodu czasu, w którym pozwy zostały złożone, mężczyzna nie był w stanie uzyskać pomocy prawnej, ani znaleźć prawnika, który zaakceptowałby jego sprawę. I uważam to za odrażające – jeden moment szanowany obywatel, a w następnej chwili społeczny parias – to wszystko było rzeczywistością dla pana Cline'a, a za jaki przestępstwo? Chęć posiadania działającej bramy w miejscu pracy?
Jako kraj, który zawsze stara się przyciągać zagraniczne talenty, Tajwan musi starannie rozważyć, jak postępuje w sytuacji pana Cline'a. Kara oczywiście nie odpowiada przestępstwu w tej sytuacji, i chociaż prawo jest stosowane, sprawiedliwość wyraźnie nie jest wymierzana. Świadomość musi być zwiększona dla dobra obu stron, aby zagraniczni rezydenci mogli lepiej zrozumieć prawo Tajwanu, i aby takie parodie sprawiedliwości, jak sprawa pana Cline'a, nie plamiły reputacji wyspy jako gościnnego miejsca do życia, pracy i zakładania firm.
Z poważaniem,